Wszystko wskazuje na to, że czwarta odsłona przygód nastoletniego czarodzieja spodoba się także polskim widzom. Jak na razie film spodobał się naszej prasie.

"Harry zmężniał, a ekranizacje jego losów są coraz lepsze" - zauważa w swojej recenzji na łamach "Rzeczpospolitej" Barbara Hollender. Dziennikarka chwali reżysera, Mike'a Newella, za to, że "zadbał o urzekającą baśniową otoczkę adaptacji (...), wzbogacając ją olśniewającymi efektami specjalnymi". Przede wszystkim jednak docenia "drugie dno" opowieści o Harrym: "Wystarczy (...) odrobinę bajkową warstwę poskrobać" - pisze, "by ukazała się naszym oczom przejmująca historia o małym bohaterze, dla którego przedwcześnie skończył się czas dzieciństwa". "Harry Potter i Czara Ognia" to dla dziennikarki film, który, chociaż potrafi wzruszyć i bawić, nie posiada "familijnego tonu". To kontynuacja i rozwinięcie stylu, który zaproponował w trzecim filmie o Potterze Alfonso Cuarón.

Jacek Szczerba z "Gazety Wyborczej" uważa z kolei, iż film jest, owszem, mroczny, jednak nadal najbardziej spodoba się dzieciom. Krytyk porównuje obraz do klasycznych baśni Andersena, Perraulta i braci Grimm. Uważa, iż "Harry Potter i Czara Ognia", wbrew temu, co donoszą światowe media, nie powinien nikogo przestraszyć, chociaż jest w nim mowa o śmierci. "To kolejna bajkowa rozprawa z demonami dzieciństwa, oswajanie lęków, jakimi naznacza nas ponoć ten okres egzystencji" - pisze dziennikarz. Według Szczerby twórcy umiejętnie rozładowują sceny grozy i akcji odrobiną humoru. Całość, wypełniona efektami specjalnymi, stanowi swoistą opowieść o "rozterkach okresu dojrzewania".

Wątek emocjonalnego dojrzewania bohaterów dostrzega w dziele także Michał Kafka z miesięcznika "Film". Zdaniem krytyka obraz Newella zachowuje pełną niezależność od literackiego pierwowzoru J.K. Rowling. Reżyser umiejętnie równoważy elementy widowiskowe opowiadanej historii z "kryminalną intrygą i gęstniejącą atmosferą spisku, w jaki wplątani zostają bohaterowie". Recenzent zachwala aktorstwo i uważa, iż Newell "trzyma się psychologicznej wiarygodności i kształtuje opowieść tak, by skrócić dystans między światem magii i rzeczywistości". Chociaż autor recenzji dostrzega pewne drobne potknięcia (uważa m.in., że prolog jest za krótki, a efekty specjalne, choć niesamowite, momentami odwracają uwagę widza od akcji), to całość podsumowuje krótkim zdaniem: "Fascynująca bajka coraz bardziej nie dla dzieci".

Autor: BisicA | 2005-11-25 20:35:30